Dla Roksany
Z miasta to ty nawet nie wyszłaś, że tak to ujmę. Cały czas jesteś na obrzeżach, za sobą widzisz pojedyncze domki zwiastujące twoje rodzinne miasteczko. Mapa potwierdza to co zobaczyłaś: ocean od wschodu, las z innych stron. Jesteś teraz obok północnej części. Tu las jest najgłębszy, ale ponoć także najciekawszy.
Offline
Wycofałaś się trochę, po drodze widzisz główną drogę prowadzącą przez północny las. Prowadzi ona z twojego miasta, do - jak informuje drogowskaz - słynącego z tanich pierogów miasta Mbili. Takie drogi słyną z bezpieczeństwa, ponieważ to główne szlaki. Mimo to, poszukiwacze przygód zazwyczaj już po kilku godzinach zbaczają z niej w inne odnogi - na głównych drogach trudniej o rzadkie pokemony.
Offline
A więc dalej idziesz skrajem lasu i miasta. Mijasz raz za razem mniejsze i większe wejścia do lasu, ścieżka zachód-wschód idąca skrajem miasta na której teraz jesteś jest bardzo długa i prawdopodobnie minie sporo czasu zanim dojdziesz do innej części lasu...
Offline
(Acha, ale możesz więcej napisać może? Tzn. ja cały czas piszę w miarę dużo, a ty po zdaniu, postaraj się bardziej jak możesz, proszę )
-------------------------------------------------
W końcu dochodzisz do zachodniego lasu. Przed tobą otwiera się średniej jakości ścieżka. Drogowskaz wskazuje miasto Moja, oddalone około dnia drogi stąd. Ścieżka wygląda na bezpieczną, a las skąpany w słońcu, jak zawsze w południe, wręcz kipi życiem. Tam na pewno są jakieś pokemony...
Offline
Przedzierając się w krzaki czujesz jak mnóstwo małych pajęczyn lepi ci się do rąk, ty jednak ignorując je docierasz do niewielkiej polanki. Z drugiego jej końca wychodzi beztroskim krokiem jakiś pokemon. Gdy tylko cię zauważa zatrzymuje się niepewnie i zapewne zastanawia się czy szybko nie uciec w krzaki. Na razie jednak ostrożnie mierzy cię wzrokiem...
Offline